Świadkowie zmartwychwstania Jezusa z Nazaretu

Wielka Sobota — Liturgia Wigilii Paschalnej
8 kwietnia 2023
Ogłoszenia duszpasterskie 16.04.2023 – Intencje Mszy Świętych 17 – 23.04. 2023
14 kwietnia 2023
Wielka Sobota — Liturgia Wigilii Paschalnej
8 kwietnia 2023
Ogłoszenia duszpasterskie 16.04.2023 – Intencje Mszy Świętych 17 – 23.04. 2023
14 kwietnia 2023

Pierwszy świadek zmartwychwstania Jezusa to płótno pogrzebowe, w  które zostało zawinięte ciało Jezusa po zdjęciu z krzyża. Jest nam znane jako Całun Turyński. Turyński – ponieważ to płótno znajduje się w katedrze w Turynie.

Pochodzi z czasów Chrystusa – wynika z badań naukowców z Instytutu Krystalografii z Bari we Włoszech. To już kolejne potwierdzenie autentyczności relikwii. W latach 80 XX w. jeden z zespołów badających fragment Całunu metodą radiowęglową określił czas jego powstania na późne średniowiecze. Później okazało się, że badana próbka rzeczywiście pochodziła ze średniowiecza – była to łata, jaką uzupełniono płótno.

Naukowcy z Bari pracujący pod kierownictwem Liberato De Caro, syndologa zajmującego się Całunem Turyńskim od ponad 30 lat, badali płótno od 2019 r. Posługiwali się metodą szerokokątnego rozpraszania promieni rentgenowskich. Polega ona na analizowaniu naturalnego procesu starzenia się celulozy zawartej we włóknie lnianym, wywołanego przez temperaturę otoczenia i wilgoć. Włoscy uczeni sprawdzili setki próbek z czasów Chrystusa.

Wyniki nie pozostawiają wątpliwości, relikwia ma 2 tys. lat.

Jej autentyczność potwierdzają także inne badania: potwierdzono obecność na Całunie wielu pyłków roślin bliskowschodnich i aragonitu, który występuje w jaskiniach Jerozolimy. Sposób produkcji i zszycia płótna właściwy jest dla miejsca i epoki, w której żył Chrystus.
Obraz na Całunie nie został namalowany ani nadrukowany, ponieważ na materiale nie ma pigmentu. Nie może też być wynikiem przypalania powierzchni tkaniny. Co najważniejsze — ślady na płótnie odpowiadają opisowi męki Jezusa, którą znamy ze wszystkich Ewangelii.

Drugim świadkiem zmartwychwstania Jezusa jest chusta,  którą położono na głowie Pana Jezusa. Tę chustę znamy dzisiaj jako Chustę z Oviedo. Najnowsze badania naukowe potwierdzają, że chusta z obfitymi śladami krwi, przechowywana w katedrze w Oviedo (północna Hiszpania), pochodzi z czasów Chrystusa, a charakterystyczne rozmieszczenie plam krwi, które na niej widnieją, wykazuje zadziwiającą identyczność z odbiciem twarzy na Całunie Turyńskim.

Chusta z Oviedo od IX wieku przechowywana jest w skarbcu katedry jako najcenniejsza relikwia. Według tradycji otarto nią twarz Jezusa zaraz po Jego śmierci i zdjęciu z krzyża, a kiedy ciało zostało owinięte w całun i złożone w grobie, chustę położono na Jego twarzy. Chusta z Oviedo to prostokątny kawałek lnianego płótna o wymiarach 855 na 525 mm. Stała się ona przedmiotem wieloletnich, bardzo precyzyjnych badań naukowych, począwszy od 1955 r. Ich wyniki wykazały istnienie charakterystycznych plam krwi i płynu surowiczego, które znajdują się również na twarzy Człowieka z Całunu Turyńskiego.

Na skutek strasznego cierpienia Pana Jezusa podczas kilkugodzinnej agonii na krzyżu w Jego osierdziu i w jamie opłucnej nagromadziła się duża ilość krwi. Po śmierci Chrystusa doszło do jej podziału na bezbarwne osocze i czerwone ciałka. Dlatego z przebitego boku Zbawiciela wypłynęła „krew i woda” – jak pisze św. Jan (19, 34). Ta sama krew wypłynęła również z nosa i znajduje się zarówno na twarzy Człowieka z Całunu Turyńskiego, jak i na Chuście z Oviedo. Stwierdzono, że jest to krew grupy AB, a więc taka sama, jak na Całunie Turyńskim.

Specjaliści z różnych dziedzin wiedzy po wieloletnich, szczegółowych badaniach Chusty z Oviedo zaprezentowali ich wyniki na międzynarodowym kongresie, który odbył się w Oviedo w dniach 29 -31 października 1994 r. Naukowcy twierdzą, że przedmiotem ich badań był sudarion, czyli chusta, którą według żydowskiego zwyczaju ocierano twarz umierającego, a zaraz po jego śmierci kładziono na niej.

Lniana tkanina, z której zrobiona jest Chusta z Oviedo, pochodzi z I wieku i z tego samego warsztatu tkackiego, w którym powstało płótno Całunu Turyńskiego. Także badania pyłków kwiatowych znalezionych na tej relikwii, przeprowadzone przez najlepszego na świecie eksperta w tej dziedzinie, szwajcarskiego kryminologa Maksa Freia, stwierdzają, że to płótno pochodzi z Palestyny z czasów Chrystusa. Poza tym wyniki analizy plam krwi oraz odbicia twarzy na Chuście wykazują, że okrywała ona twarz zmarłego mężczyzny, który miał brodę, wąsy oraz długie włosy. Zastosowanie zaś techniki polaryzacji obrazu wykazało, że 70 miejsc na czole oraz 50 na policzkach oblicza na Chuście pokrywa się z odbiciem twarzy na Całunie, a więc odbicia są podobne ze wszystkimi szczegółami. Ponadto udało się zmierzyć na Chuście odbicie długości nosa; okazało się, że jest identyczna z długością nosa Człowieka z Całunu.

Zgodnie ze zwyczajem żydowskim przed złożeniem do grobu ciało Chrystusa zostało najpierw okryte przeszło czterometrowym całunem, a potem dokładnie obwiązane, aż do szyi. Natomiast na głowę Pana Jezusa została położona chusta potowa, której wcześniej użyto do otarcia Jego twarzy, zaraz po zdjęciu ciała z krzyża. Według zwyczajów żydowskich bowiem wszystko, co miało jakikolwiek kontakt z krwią zmarłego, musiało być złożone razem ze zwłokami w grobie. Wyniki naukowych badań jednoznacznie zatem wskazują na autentyczność tradycji podającej, że Chusta z Oviedo jest rzeczywiście chustą potową (sudarion), która okrywała twarz Jezusa po Jego Śmierci. A my możemy dopowiedzieć: która była również świadkiem Jego Zmartwychwstania.

Trzecim świadkiem zmartwychwstania Jezusa jest Chusta z Manopello, którą znamy jako „Weronikę”. Nie chodzi tu o św. Weronikę z Drogi Krzyżowej Jezusa. Weronika to słowo zaczerpnięte z j. greckiego –  vere ikon – oznacza prawdziwy obraz – a dokładniej prawdziwe oblicze. Na welonie wykonanym z jedwabiu morskiego, materiału niezwykle drogiego, znanego jako bisior, o wymiarach 17 na 24 cm, oprawionym w srebrny relikwiarz, który jest wystawiony na widok publiczny w ołtarzu głównym kościoła w Manoppello, znajduje się wizerunek twarzy zmartwychwstającego Chrystusa.

Najstarsze pisma o wizerunku z Chusty pochodzą już z VI wieku. Nazywany był różnie: „chustą Weroniki”, „Mandylionem z Edessy”, „Całunem z Kamulii”, „Pierwszą Ikoną”. Wywoływał u patrzących się na ikonę takie emocje, że wkrótce nazwano go „obrazem nie ręką ludzką uczynionym”. Skąd się wzięła? Prawdopodobnie to była sprawka jednej z kobiet, ktore zawijały ciało Jezusa w płótno pogrzebowe. Przed zawinięciem, na twarzy Jezusa położono tę chustkę z bisioru. Był to znak, że martwy Jezus nie należy już do świata, tylko do Boga. Zasłanianie twarzy chustką było powszechnym zwyczajem, znanym nie tylko w starożytności. Pamiętamy, jak kapelan Ojca Świętego Jana Pawła II Stanisław Dziwisz, w czasie jego pogrzebu, tuż przed zamknięciem trumny położył Janowi Pawłowi II na twarzy białą chustę, na znak, że Jan Paweł II należy już do Boga.

Badania naukowe natomiast wskazują, że Chusta z Manopello najprawdopodobniej pochodzi z Jerozolimy, z czasów Chrystusa. Jeden z profesorów badający Święte Oblicze jest przekonany, że wizerunek widniejący na Chuście powstał w Grobie Chrystusa w momencie Jego zmartwychwstania. Najbardziej realistyczna wydaje się wersja, iż Chusta została położona na Całunie w miejscu twarzy Jezusa. Mimo to w tradycji przyjęło się, iż na Boskie Oblicze mówi się „Chusta św. Weroniki”. Całun Turyński i Chusta z Manopello mają dokładnie taki sam układ ran i proporcji twarzy. Jedyne różnice wynikają z tego, iż Całun z Manopello przedstawia osobę żywą, a Całun Turyński – martwą, a ponadto Całun Turyński przedstawia negatyw, a Całun z Manopello – pozytyw.

Ks. Andreas Resch z Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego za pomocą wysokiej rozdzielczości i powiększeń stwierdził, że: oblicza obu Całunów wykazują stuprocentową zgodność, która wyklucza jakąkolwiek przypadkowość, a podobieństwo to dowodzi, iż mamy do czynienia z odbiciem oblicza tej samej osoby.

W 1944 r. włoska mistyczna Maria Valtorta miała objawienie, podczas którego Chrystus wypowiedział następujące słowa: Chusta Weroniki jest cierniem tkwiącym w duszy sceptycznej. Wy, letni i chwiejni w wierze, którzy kroczycie naprzód dzięki swym ścisłym badaniom, wy, racjonaliści – porównajcie Chustę z Całunem. Na pierwszej widnieje Oblicze Żyjącego, na drugim – Zmarłego. Lecz długość, szerokość, cechy somatyczne, kształt, właściwości są takie same. Połóżcie płótna jedno na drugim, a zobaczycie, że się pokrywają. To ja jestem. Ja, który wam chciałem pokazać, kim byłem i czym dla was z miłości się stałem. Gdybyście nie należeli do zatraconych, do ślepych, te dwa płótna wystarczyłyby wam, by przywieść was do miłości, do żalu, do Boga. 

Udostępnij: