Warto przeczytać – cz. 10 „Z miłości”

Ogłoszenia duszpasterskie 20.10.2019 / Intencje Mszalne 21-27.10.2019
18 października 2019
Ogłoszenia duszpasterskie 27.10.2019 / Intencje Mszalne 28.10. – 3.11. 2019
26 października 2019
Ogłoszenia duszpasterskie 20.10.2019 / Intencje Mszalne 21-27.10.2019
18 października 2019
Ogłoszenia duszpasterskie 27.10.2019 / Intencje Mszalne 28.10. – 3.11. 2019
26 października 2019

Z miłości

Rozmawiając z córką Zofii Kossak Anną Bugnon – Rosset, zapytałam, czy jej mama, najpopularniejsza pisarka okresu międzywojennego, miała swoje ulubione książki? Odpowiedź brzmiała  twierdząco. Ulubioną książką było Pismo św. i powieść jej autorstwa o świętym Stanisławie  Kostce Z miłości. Pisma świętego w naszym domu było kilka wydań, a moja mama znała tę księgę życia prawie na pamięć i stosowała ją w życiu, opowiadała nieżyjąca już dziś Pani Anna (zmarła 27 lutego 2015 roku).

Zofia Kossak (1889 – 1968), wnuczka Juliusza Kossaka i bratanica Wojciecha Kossaka, słynnych malarzy batalistów, swymi powieściami historycznymi, spośród których przypomnijmy tylko Pożogę, Błogosławioną winę, Krzyżowców, Króla trędowatego czy Bez oręża,  zdobywała i nadal zdobywa rzesze czytelników. Zresztą nie tylko, bo jej twórczość wysoko oceniali, historycy literatury i krytycy. Dość przypomnieć, że Akademia Umiejętności proponowała pisarkę do Nagrody Nobla w 1936 roku. Niezwykłe były koleje jej życia, jak też losy jej książek, co Czytelnikom  „Faustynki” postaramy się przybliżyć. Warto wiedzieć, że autorka także licznych książek dla dzieci własne życie i twórczość traktowała jako służbę Bogu, ojczyźnie i rodzinie. Te wartości są znamienne dla wszystkich jej książek.

Powieść o św. Stanisławie Kostce pisała Zofia Kossak w roku 1926. W jej życiu był to czas i piękny i trudny. Trudny, bo w tymże roku zachorował dziesięcioletni syn pisarki z pierwszego małżeństwa Julek Szczucki, utalentowany malarsko. Mąż pisarki Stefan Szczucki zmarł w 1921 roku we Lwowie, a  ona pozostała z dwoma synami Julkiem i Tadeuszem sama. W 1923 roku autorka Przymierza zamieszkała wraz z rodzicami w Górkach Wielkich na Śląsku Cieszyńskim i tu w 1925 roku wyszła za mąż za Zygmunta Szatkowskiego. Choroba Julka przyćmiła czas radości małżonków. Biografowie twierdzą, że chłopiec chorował na nierozpoznaną chorobę  już wcześniej. Zofia Kossak wtedy błagała Boga, aby pozwolił jej nacieszyć się dzieckiem jeszcze trzy lata.  Dlaczego prosiła o te trzy lata tylko, trudno wyjaśnić, ale Julek wyzdrowiał. Minęły trzy lata i choroba wróciła. Tym razem nie było ratunku. Po trzech dniach Julek zmarł. Pochowano go na cmentarzu w Górkach Wielkich, a na jego nagrobku widnieje płaskorzeźba, na której Anioł tuli do siebie dziecko gestem czułym, matczynym, opiekuńczym, a pod spodem widnieje napis „Ad maiora natus” sum”, co oznacza „Do wyższych rzeczy jestem stworzony”. To było zawołanie św. Stanisława Kostki, który umierał młodo z ufnością i wiarą. Czy jego życie, które przedstawiała w powieści, przyniosło pisarce trochę ukojenia?  Tego nie wiemy, ale  Zofia Kossak –Szatkowska poddała się Bożym wyrokom, chociaż powieść Z miłości powstawała w bólu i cierpieniu. Do  wydawców pisarka skarżyła się, że straciła syna i trudno jej pracować. A gdy utwór ukończyła, mówiła, że „święty nie będzie na ołtarz”, a książkę powinni przeczytać nawet ci, którzy świętych nie uznają. Przeczytajmy niewielki fragment dzieła, dotyczący choroby Stanisława:

„Odwrócił głowę ku ścianie, wbijając wzrok w nieprzeniknioną, kamienną jej szarość i naraz z niezmiernym zdumieniem zobaczył, że mur drży, znika w barwnej przejrzystości tęczy… Na miejscu ściany i stropu, jak drogocenny, siedmiobarwny most, wisiała tęcza świetlista. Uniósł zachwycone oczy i ujrzał, że pośród tej tęczy był punkt jasny, jakby przez nią  przesiewało blaski słońce. […] W upojonych oczach chłopca tajemny, złocisty krąg rozstąpił się na jednakże słońca dwa. Z przeczystej jasności ich blasku wyłoniły się zarysy głów. Oto drżą, chwiejąc się wdzięcznie jak kwiaty na wiotkiej łodydze. Rozróżniał głębie zamyślonych oczu, czar macierzyńskiego oblicza.

Maryja!”

Barbara Pytlos

Fotografia ze zbioru Narodowego Archiwum Cyfrowego.

 

 

 

Udostępnij: