Z Dzienniczka s. Faustyny — o Sakramencie Pokuty

Ogłoszenia duszpasterskie 03.03.2024 – Intencje Mszy Świętych 4 – 10.03.2024
2 marca 2024
Intronizacja relikwii bł. ks. Michała Sopoćki
8 marca 2024
Ogłoszenia duszpasterskie 03.03.2024 – Intencje Mszy Świętych 4 – 10.03.2024
2 marca 2024
Intronizacja relikwii bł. ks. Michała Sopoćki
8 marca 2024

Z Dzienniczka s. Faustyny — o Sakramencie Pokuty

Dla Siostry Faustyny Sakrament Pokuty był osobowym spotkaniem z miłosiernym Jezusem, który nie tylko przebacza grzechy, ale też naucza i prowadzi na drodze do świętości. Sam Jezus utwierdzał ją, w tym, mówiąc: Za każdym razem, jak się zbliżasz do spowiedzi świętej, zanurzaj się cała w Moim miłosierdziu z wielką ufnością, abym mógł zlać na duszę twoją hojność swej łaski. Kiedy się zbliżasz do spowiedzi, wiedz o tym, że ja sam w konfensjonale czekam na ciebie, zasłaniam się tylko kapłanem, lecz sam działam w duszy. (Dz. 1602)

Pokładała ona w miłosierdziu Bożym wielką ufność. Wierzyła, że Bóg nikomu nie odmówi swojego miłosierdzia, dlatego też zachęcała wszystkich grzeszników, aby zaufali Jego dobroci i otworzyli swoją duszę na działanie Bożej łaski. Niech nikt nie wątpi o dobroci Bożej; choćby grzechy jego były jak noc czarna, miłosierdzie Boże mocniejsze jest niż nędza nasza. Jednego trzeba, aby grzesznik uchylił choć trochę drzwi serca swego na promień łaski miłosierdzia Bożego, a resztę już Bóg dopełni. (Dz. 1507)

 Sam Pan Jezus zachęcał: Niechaj się nie lęka do Mnie zbliżyć dusza słaba, grzeszna, a choćby miała więcej grzechów niż piasku na ziemi, utonie wszystko w otchłani miłosierdzia Mojego. (Dz. 1059)

Chciał, aby w sprawach duchowych s. Faustyna nie miała żadnych wątpliwości, dlatego zachęcał ją, mówiąc: dziecię Moje, nie lękaj się domu Ojca swego. Próżne dociekania zostaw mędrcom tego świata, ja cię zawsze chcę widzieć małym dzieckiem. Pytaj z prostotą o wszystko spowiednika, a ja ci odpowiem przez usta jego. (Dz. 290)

Dla s. Faustyny Jezus był Lekarzem jej duszy, dlatego pełna ufności zwracała się do Niego o radę, gdy chciała usunąć ze swojego życia wszelkie przeszkody, które napotykała na drodze do doskonałości, jak również w sytuacjach gdy nurtowały ją trudności związane z dziełem miłosierdzia. W swoich spowiedziach zawsze widziała, Chrystusa, który działa, a On sam ją pouczał: Córko Moja, jak się przygotowujesz w mojej obecności, tak się i spowiadasz przede mną; kapłanem się tylko zasłaniam. (Dz. 1725)

Zanim przystąpiła do spowiedzi, zawsze przygotowywała się do niej, ale również modliła się za kapłana, który miał wysłuchać jej spowiedzi, prosząc o Boże światło dla nich, które jest potrzebne do owocnej posługi w sakramencie pojednania i kierownictwie duchowym: Jedną rzecz zrozumiałam, że muszę się wiele modlić za każdego spowiednika o światło Ducha Św., bo kiedy przystępuję do konfesjonału, [a] wpierw nie pomodliłam się gorąco, to niewiele mnie zrozumie spowiednik. Dz. 647.

Siostra Faustyna nie była wolna od trudności związanych ze spowiedzią. Trudności związane były nie tylko z wyznaniem grzechów, ale z przedstawieniem spowiednikom łask i wewnętrznych natchnień, których od Boga otrzymała. Doznawała pokus szatańskich, o których napisała w swoim dzienniczku. Pokusy szatana w czasie medytacji. Dziwnie mnie opanował lęk, że kapłan mnie nie zrozumie, to znów, że nie będzie miał czasu, żebym mogła się ze wszystkiego wypowiedzieć. Jak ja mu o tym wszystkim powiem? […] Za pół godziny ma być konsideracja, a później mam iść do spowiedzi. Szatan wmawia we mnie, że jeżeli przełożeni powiedzieli, że to życie moje wewnętrzne jest złudzeniem — po co jeszcze pytać i męczyć spowiednika? […] Po co masz o tym mówić, przecież to nie grzechy, a Matka X. przecież ci wyraźnie powiedziała, że to całe obcowanie z Panem Jezusem jest marzycielstwem, czystą histerią i po cóż masz mówić o tym spowiednikowi temu? Dz. 173

Szatan kusił ją również wtedy, kiedy s. Faustyna korzystała ze stałego kierownictwa. Nie mów o tym, co się dzieje w duszy twojej, spowiednikom, a szczególnie z tym ojcem nadzwyczajnym i z tym księdzem w Wilnie. Ja ich znam, kto oni są, więc chcę cię ostrzec przed nimi. Patrz, aby być dobrą zakonnicą, wystarczy żyć tak jak wszystkie, po co się narażasz na tyle trudności. Dz. 1497

Faustyna miała pewność, która wypływała z jej wiary, że przez znak kapłańskiego rozgrzeszenia sam Pan Jezus okazuje jej swoje przebaczenie. Przystępowała do spowiedzi z wielkim zaufaniem w miłosierdzie Boże, które może przebaczyć grzech. Wyznawała grzechy z wiarą, że czyni to wobec samego Pana Jezusa i że zostanie rozgrzeszona, o czym sam Pan Jezus ją zapewniał: ja zawsze jestem gotów ci przebaczyć. Ile razy Mnie o to prosisz, tyle razy wysławiasz miłosierdzie Moje. Dz.1488

Czytając Dzienniczek i rozważając życie siostry Faustyny, możemy dostrzec, jak wielką wagę przywiązywała ona do sakramentu pokuty i pojednania. W jej osobie Pan Bóg daje nam przykład, jak podchodzić do tego sakramentu, który, dla wielu z nas, ciągle stanowi dużą trudność. Jak korzystać z daru Spowiedzi Świętej, który jest nam dany i bardzo potrzebny, aby stawać się lepszym wobec samego siebie i ludzi, którzy są wokół nas.

Ze spowiedzi świętej powinniśmy odnosić dwie korzyści: Po pierwsze – do spowiedzi przychodzimy po uleczenie; Po drugie – po wychowanie – dusza nasza potrzebuje ciągłego wychowania, jak małe dziecko. O Jezu mój, rozumiem głęboko te słowa i wiem z doświadczenia, że dusza o własnych siłach daleko nie zajdzie, wiele się natrudzi, nic dla chwały Bożej nie zrobi, błądzi ustawicznie, ponieważ umysł nasz jest ciemny i nie umie rozeznać własnej sprawy. Na dwie rzeczy będę zwracać uwagę szczególną: pierwsze – wybierać będę do spowiedzi to, co mnie najwięcej upokarza, chociażby to był drobiazg, ale mnie to kosztuje i dlatego mówię; drugie – ćwiczyć się będę w skrusze; nie tylko przy spowiedzi, ale przy każdym rachunku sumienia wzbudzać w sobie żal doskonały, a szczególnie, kiedy się położę na spoczynek. Jeszcze jedno słowo: dusza, która szczerze pragnie postępować w doskonałości, powinna się ściśle trzymać rad udzielanych przez kierownika duszy. Tyle świętości – ile zależności. (Dz. 377)

Udostępnij: